Tak jak w temacie. Facet kupił w moim komisie samochód na raty, bo daję taką możliwość, a teraz miga się od spłacenia mi już czterech rat. Na nic telefony, próby kontaktu e-mailem, czy inne. Gość mnie po prostu ignoruje, a mi powoli nerwy puszczają. Nie jestem typem zbira, żeby wymuszać siłą spłatę, ale należną kasę chcę odzyskać. Co polecicie?

Witaj. No jest sporo sposobów, by odzyskać dług. Możesz wejść z nim sam na drogę sądową, choć najpierw spróbuj polubownie się z gościem dogadać przez wysyłanie oficjalnych pism (najlepiej poleconym). Później możesz się bawić w sądy, choć to trochę może potrwać

Nie jestem prawnikiem, nie znam się na tym zupełnie. Umowy kupna i sprzedaży to co innego, a stawanie przed sądem… no to trochę nie moja bajka.

Słuchaj, zajrzyj sobie na stronę http://vindicat.pl/faq/jak-odzyskac-dlug/, tam piszą o tym, jak możesz odzyskać swoje pieniądze. Począwszy od giełdy długów, przez ich system VCAT, gdzie się rejestrujesz i zlecasz im windykację. Mogą to albo załatwić polubownie, albo możesz nadać im pełnomocnictwo do reprezentowania Cię przed sądem w tej sprawie.

No właśnie jestem na ich stronie i widzę, że sposobów by odzyskać kasę od dłużnika jest naprawdę sporo. Nie powiem kusi mnie ta opcja giełdy długów.

Ja na Twoim miejscu zleciłabym im windykację. Raz, że jest spora szansa, że odzyskasz całe pieniądze (a nie np. część, jak to może być w przypadku giełdy), dwa, że gościowi też mniej nabruździsz.

Myślisz, że go to obchodzi?:)

nie no, już potworem nie jestem. Chcę po prostu odzyskać swoje pieniądze. Rzeczywiście się do nich odezwę i jestem ciekaw, co to będzie dalej.